Nieruchomość klientów została w latach 50-tych ubiegłego wieku wywłaszczona na podstawie dekretu o reformie rolnej, z uwagi na rzekomą przynależność ich dziadków do grupy obywateli niemieckich lub Polaków pochodzenia niemieckiego.
Do kancelarii zgłosił się klient i przedstawił następującą sprawę. Żona pozwała go o zapłatę dużej kwoty pieniędzy. Swoje roszczenie wywodzi z przedwstępnej umowy jaką zawarli o podział majątku wspólnego.
Komornik wszczyna egzekucję przeciwko klientowi. Okazuje się, że chodzi o należność, której Spółdzielnia Mieszkaniowa dochodziła od byłego lokatora tytułem zapłaty za czynsz.
Dysonans pomiędzy wspólnikami spółki z ograniczoną odpowiedzialnością narastał. Okazało się, że jeden ze wspólników, który jednocześnie był jedynym członkiem zarządu działał na szkodę spółki.
Do kancelarii zgłosił się górnik i opowiedział swoją historię jak w 2008r. miał "drobne" zdarzenie będąc w pracy w kopalni na dole. Został uderzony kawałkiem węgla w okolice oka.
Umiera ojciec, który wiele lat temu odszedł od rodziny i nie utrzymywał z nią kontaktu. Żona zmarłego i dzieci zmarłego dostają z banku pismo wzywające ich jako spadkobierców po zmarłym mężu i ojcu do spłaty zaciągniętego przez niego kredytu.
Skonfliktowana rodzina, a w niej ojciec i dziadkowie małoletniego chłopca, pomawiani o nadużywanie alkoholu, nie będący w stanie uzyskać dobrowolnej zgody od matki dziecka na kontakty z małoletnim.